15-11-2020, 12:00
Poniższy tekst jest tłumaczeniem artykułu Marka Plonsky'ego.
Został on przetłumaczony oraz zamieszczony na tej stronie za zgodą autora.
Zdjęcia robali (makrofotografia insektów)
Rzecz o technice.
wersja 1.32, 11-14-03. Tekst oraz zdjęcia zawarte w artykule są własnością M. Plonsky Copyrights © 2002-2019
Spis treści
Wstep
Filozofia
Wyposazenie
Wykorzystanie soczewek
Odwrocony obiektyw
Ustawienia aparatu
Oswietlenie i flesz
Ze statywem czy bez?
Jak sie zblizyc
Cyfrowa ciemnia
Wstęp
Autor: Mark Plonsky
Tłumaczył: Maciej Nielubowicz
Został on przetłumaczony oraz zamieszczony na tej stronie za zgodą autora.
Zdjęcia robali (makrofotografia insektów)
Rzecz o technice.
wersja 1.32, 11-14-03. Tekst oraz zdjęcia zawarte w artykule są własnością M. Plonsky Copyrights © 2002-2019
Spis treści
Wstep
Filozofia
Wyposazenie
Wykorzystanie soczewek
Odwrocony obiektyw
Ustawienia aparatu
Oswietlenie i flesz
Ze statywem czy bez?
Jak sie zblizyc
Cyfrowa ciemnia
Wstęp
Jestem profesorem psychologii eksperymentalnej (nie entomologii). Zacząłem skanować zdjęcia jeszcze w 1989 w celu wykorzystania ich w trakcie moich wykładów. Kupiłem cyfrowy aparat w 2000 roku, aby robić zdjęcia rodzinie oraz dokumentować zachowania psów. Aparat nie był tak dobry jak bym chciał, a to z powodu zbyt powolnego ustawiania ostrości oraz innych ograniczeń technicznych. Mimo to aparat cyfrowy spodobał mi się, ponieważ dawał możliwość eksperymentowania i natychmiastowej możliwości podglądu uzyskanych efektów. Aparat kompaktowy daje nieograniczone możliwości - jest niczym klisza, która nigdy się nie kończy. Zacząłem wykorzystywać aparat jako skaner.
Kiedy kupiłem aparat, mój (wtedy) pięcioletni syn, pewnego dnia odwiedził mnie w biurze i zaproponował abym zrobił zdjęcie robaka, którego miał na oku. Udało się. Zdjęcie było gorsze niż okropne, jeśli przyrównać je do moich obecnych standardów, ale pozwoliło ono nam dostrzec więcej szczegółów, których do tej pory nie byliśmy w stanie zauważyć. To właśnie dawało mi tak dużo przyjemności i sprawiło, że wciągnąłem się w makrofotografię. Pozwala ona zobaczyć to, czego normalnie nie jesteśmy w stanie dojrzeć. Jako naukowiec jestem zainteresowany naturą. Zacząłem robić zdjęcia robalom, miałem z tego dużo radości, mój aparat nieźle się do tego nadawał. Ponadto rozwijając moje umiejętności robienia zdjęć robali, wszystkie inne moje zdjęcia (psów, rodziny itp.) również stawały się coraz lepsze.
Fotografii uczyłem się ze stron internetowych oraz z forów fotograficznych. Jestem szczególnie wdzięczny tym, od których usłyszałem szczerą i konstruktywną krytykę. Moim marzeniem byłoby, aby pewnego dnia moje zdjęcia ukazały się w książce dla dzieci lub w materiałach edukacyjnych.
Zdecydowałem się napisać ten artykuł, ponieważ zamieszczając moje zdjęcia na forach ludzie często pytali mnie, jak je robię. W związku z tym zamierzam wam to przybliżyć. Pamiętajcie jednak, że jestem jedynie amatorem-samoukiem, który lubi eksperymentować i ma niezaspokojone pokłady ciekawości. Opisane tu techniki wynikają z mojego prywatnego doświadczenia. Doświadczenia innych mogą, zatem różnić się od moich. Mam nadzieję, że poniższe informacje okażą się przydatne i pozwolą Ci osiągać więcej radości z robienia zdjęć.
Filozofia
Większość moich zdjęć wykonywanych jest w naturalnym środowisku robali. Nie chłodzę ich, nie spryskuję, nie przyklejam ani nie przyczepiam ich na stałe. Czasem, by uzyskać lepszy kadr, przesuwam źdźbła trawy lub inne rośliny. Rzadziej - zabieram robala do nowego miejsca. Jednak zawsze gdy robię im zdjęcia są one żywe i w pełni zdrowe.
Okazjonalnie fotografuję te stwory na ścianie budynku (szczególnie na tych z białymi murami) lub na innych wytworach ludzkich rąk. Szczególnie lubię fotografować je na białych budynkach, gdyż prześwietlając troszkę zdjęcie mogę wtedy łatwo pozbyć się tła w cyfrowej ciemni, dzięki czemu uzyskuję zdjęcia studyjnej jakości.
Moim celem przy fotografowaniu robali jest zaprezentowanie ich w dobrym świetle, pokazanie ich od jak najlepszej strony. Szczególnie lubię wykonywać portrety, zdjęcia pokazujące ich ciekawe zachowania oraz prezentujące całego robala z czystym, rozmytym tłem.
Wyposażenie
Tutaj możesz zobaczyć kilka zdjęć moich typowych zestawów, z których korzystam.
1. Aparat cyfrowy Canon Powershot G1 (35-103mm zoom) 3Mp obecnie wymieniony na Canon Powershot G3 (35-140mm) 4Mp
2. Tulejka (adapter) Lensmate pozwalająca przykręcenie filtrów do aparatu
3. Różne soczewki:
5. Pentax 50mm F1,4 (jasny, standardowy obiektyw)
Wykorzystanie soczewek
Soczewki umożliwiają ustawienie ostrości w aparacie z bliższej odległości niż normalnie. Oznacza to, że obiekt fotografowany będzie większy w kadrze, ponieważ możesz bliżej do niego podejść. Innymi słowy soczewki pozwolą Ci uzyskać większą skalę odwzorowania („większe powiększenie”). Soczewka jest w rzeczywistości szkłem powiększającym.
Soczewki mogą być łączone. Soczewka dająca największe powiększenie powinna być zamontowana najbliżej od aparatu. Łączyłem w sumie soczewki o łącznym powiększeniu +27 dioptrii. Z łączeniem soczewek związany jest problem spadku jakości spowodowany zwiększeniem ilości elementów optycznych i ujawniają się dystorsja oraz różne inne wady optyczne. Kolejną kwestią jest to, że wraz ze wzrostem skali odwzorowania, głębia ostrości (GO) zmniejsza się. Przy naprawdę dużych skalach odwzorowania GO staje się papierowej grubości.
Inną ważną kwestią jest to, że korzystanie z soczewek wymaga bliższego podejścia do fotografowanego obiektu. Dystans od obiektywu do robala nazywany jest odległością roboczą. Jedną z technik, jakie wykorzystuję do zwiększenia odległości roboczej, jest przyłączenie do soczewek telekonwertera (2x). Oprócz zwiększenia odległości, z której fotografujemy, zwiększamy też naszą szansę wykonania zdjęcia (poprzez mniejsze niepokojenie robala). Pozwala to również na uzyskanie lepszego oświetlenia. Wadą telekonwerterów jest to, że tracimy trochę ze skali odwzorowania.
Nauczyłem się by testować różne „optyczne pary”, ponieważ niektóre zestawienia sprawdzają się ze sobą dobrze, a inne nie. Próbowałem na przykład łączyć soczewki po telekonwerterze ale rezultaty nie były dobre - ta „para” nie sprawdziła się.
Odwrócony obiektyw
Mimo, że łączenie kilku soczewek pozwoliło mi robić świetne zdjęcia przy dużej skali odwzorowania, to jednak nie byłem w pełni usatysfakcjonowany tym rozwiązaniem. Doszedłem do wniosku, że stosowanie więcej niż 2-3 soczewek nie było warte zachodu od czasu, kiedy udało mi się uzyskać jakość, której pożądałem.
Czytałem artykuły o technice wykorzystującej odwrócony obiektyw w celu zwiększenia skali odwzorowania. O tym rozwiązaniu można poczytać w artykułach napisanych przez Chrisa Breezea i Guya Parsonsa jak również w książce Johna Shawa - "Close-ups in Nature". Jest to czasem określane jako "makro dla ubogich".
W celu zamocowania obiektywu potrzebować będziesz tulejki, do której można przyczepić pierścień odwróconego mocowania (mający męski gwint z obu stron). To pozwoli Ci przymocować obiektyw do pierścienia odwróconego mocowania w pozycji odwróconej, w oparciu o jego gwint do mocowania filtrów. Linki do omawianego sprzętu znajdziesz w rozdziale Wyposazenie do aparatu.
Po raz pierwszy testowałem tę technikę z aparatem Canona o obiektywie 35-80mm F4,5 ale winietowanie (tj. czarna okrągła obwódka wyglądająca jak ramka obrazka) było wyraźne. W związku z tym wybrałem się do sklepu fotograficznego z moim aparatem i sprawdzałem obiektywy o ogniskowej 50mm. Ostatecznie kupiłem obiektyw Pentaxa 50mm F1.4. F1.4 oznacza, że jest to „jasne” szkło o dużym maksymalnym otworze względnym (tj. przepuszcza dużo światła do wnętrza aparatu). Z aparatem G1 efekt winietowania był minimalny (leciutkie przyciemnienie w rogach), a z aparatem G3, który ma większy zoom, winietowanie nie miało miejsca.
Ludzie często pytają mnie, który obiektyw o ogniskowej 50mm jest najlepszy do zastosowania w tym przypadku. Moja rada to zrobić dokładnie to, co zrobiłem ja, czyli wybrać się do sklepu fotograficznego i wypróbować kilka obiektywów. Innymi słowy musisz sam sprawdzić, która „para optyczna” będzie w Twoim wypadku dawać dobre rezultaty. Aby przeprowadzić test, wystarczy obrócić oglądany obiektyw i przyłożyć go do obiektywu w Twoim aparacie i zobaczyć, jakie daje efekty (nie warto w tym momencie zawracać sobie głowy pierścieniem odwróconego mocowania).
Odwrócony obiektyw działa jak wysokiej jakości, bardzo silna soczewka (około +25 dioptrii). Przy takim zestawie fotografuję z odległości około 1,5 cala (niecałe 4cm). Aby uniknąć winietowania będziesz musiał ustawić maksymalną ogniskową w obiektywie zamontowanym bezpośrednio do aparatu. Przysłonę w obiektywie odwróconym ustawiłem na minimalną wartość (w przypadku mojego Pentaxa wynosi ona F1.4), a pierścień ostrości na nieskończoność. Resztę ustawiam w moim aparacie.
Ustawienia aparatu
Kilka wskazówek:
Oświetlenie i flesz
Kilka wskazówek:
Ze statywem czy bez?
Około 90% zdjęć robali wykonuję z ręki. Uważam, że to jedna z większych zalet aparatów cyfrowych z obracanym wyświetlaczem LCD. Kiedy wykorzystuję statyw często używam sanek nastawczych do makro, które umożliwią Ci bardzo na precyzyjne przesuwanie aparatu do tyłu i przodu bez konieczności przesuwania statywu. Biorąc pod uwagę to, że GO jest tak cienka w makrofotografii oraz to, że preferuję blokowanie pierścienia ostrości oraz przesuwanie aparatu na przemian do tyłu i przodu to sanki są bardzo przydatnym wyposażeniem.
Jak zauważyłem powyżej większość moich zdjęć wykonuję z ręki. Stałem się całkiem niezły w stabilnym trzymaniu aparatu. Robię to na różne sposoby. Często opieram się o drzewo czy płot. Zdarza się, że kucam i oplatam pasek aparatu wokół nóg/kolan. Jeżeli jest to możliwe opieram aparat o kłodę czy inny obiekt. Pasek do aparatu zakładam też na szyję lub łapię go zębami i naprężam go, dzięki czemu w momencie wykonywania zdjęć aparat jest bardziej stabilny. Czasami wykorzystuję monopod.
Jak się zbliżyć
Filozofia, którą wcześniej omówiłem, jest w tym momencie bardzo istotna. Dla mnie, fotografowanie robali jest jak gra w wielkie polowanie. Musisz ciężko pracować by zdobyć trofeum i być gotowym tropić i śledzić zwierzynę. Jest to element konieczny, aby polowanie się udało.
Szczególnie lubię polować na ważki, choć przez lata zdarzało mi się fotografować najróżniejsze owady latające. Na polowania nie wybieram się o jakiejś szczególnej porze i nie jestem też rannym ptaszkiem. Posiadam działkę o powierzchni trzy akrów (ponad 12 tys. m^2), która znajduje się jakieś 15 minut pieszo od rzeki. Rzeka oddzielona jest terenami bagiennymi. To sprawia, że przez pewien okres w roku mam doskonały dostęp do tych owadów. Woda okazuje się elementem kluczowym, jeśli chodzi o polowanie na ważki.
Kilka wskazówek:
Cyfrowa ciemnia
Im większa skala odwzorowania, tym mniejszą GO uzyskasz. Nie ma sposobu, aby to ominąć. Staram się wykorzystywać tę małą przestrzeń najlepiej jak potrafię. Co więcej, staram się robić zdjęcia tak, abym w jak najmniejszym stopniu musiał "udoskonalać" je w cyfrowej ciemni. W rzeczywistości, takich idealnych zdjęć, które nie wymagają żadnej obróbki, jest niewiele.
Pracując w cyfrowej ciemni, moim celem nie jest przerabianie zdjęcia a jedynie ulepszenie go na podstawie tego, co zaoferowały mi możliwości mojego aparatu. Mimo to, okazjonalnie dokonuję zmian polegających na dodaniu nieba, wymazywaniu niechcianych elementów lub, w bardzo rzadkich przypadkach, podmianie tła.
Stosuję również technikę wykorzystującą więcej niż jedno zdjęcie (wykonywane w jak najkrótszych odstępach czasu), które to wykonuję tak, aby ostrość była ustawiana w różnych częściach robala. Następnie łącze zdjęcia w programie graficzny w taki sposób, aby zwiększyć GO (najczęściej stosuję to w przypadku ekstremalnych powiększeń, ponieważ GO jest wtedy bardzo ograniczona). Powyższe zdjęcie przedstawiające Tetraopes tetraophthalmus jest przykładem zastosowania tej techniki. Pod tym linkiem znajdziesz artykuł mojego autorstwa objaśniający tę technikę.
Kilka wskazówek:
Mam nadzieję, że część tych informacji okaże się przydatna. Jeżeli spodobały Ci się moje zdjęcia możesz zobaczyć więcej w galerii.
Udanego Polowania!
Kiedy kupiłem aparat, mój (wtedy) pięcioletni syn, pewnego dnia odwiedził mnie w biurze i zaproponował abym zrobił zdjęcie robaka, którego miał na oku. Udało się. Zdjęcie było gorsze niż okropne, jeśli przyrównać je do moich obecnych standardów, ale pozwoliło ono nam dostrzec więcej szczegółów, których do tej pory nie byliśmy w stanie zauważyć. To właśnie dawało mi tak dużo przyjemności i sprawiło, że wciągnąłem się w makrofotografię. Pozwala ona zobaczyć to, czego normalnie nie jesteśmy w stanie dojrzeć. Jako naukowiec jestem zainteresowany naturą. Zacząłem robić zdjęcia robalom, miałem z tego dużo radości, mój aparat nieźle się do tego nadawał. Ponadto rozwijając moje umiejętności robienia zdjęć robali, wszystkie inne moje zdjęcia (psów, rodziny itp.) również stawały się coraz lepsze.
Fotografii uczyłem się ze stron internetowych oraz z forów fotograficznych. Jestem szczególnie wdzięczny tym, od których usłyszałem szczerą i konstruktywną krytykę. Moim marzeniem byłoby, aby pewnego dnia moje zdjęcia ukazały się w książce dla dzieci lub w materiałach edukacyjnych.
Zdecydowałem się napisać ten artykuł, ponieważ zamieszczając moje zdjęcia na forach ludzie często pytali mnie, jak je robię. W związku z tym zamierzam wam to przybliżyć. Pamiętajcie jednak, że jestem jedynie amatorem-samoukiem, który lubi eksperymentować i ma niezaspokojone pokłady ciekawości. Opisane tu techniki wynikają z mojego prywatnego doświadczenia. Doświadczenia innych mogą, zatem różnić się od moich. Mam nadzieję, że poniższe informacje okażą się przydatne i pozwolą Ci osiągać więcej radości z robienia zdjęć.
Filozofia
Większość moich zdjęć wykonywanych jest w naturalnym środowisku robali. Nie chłodzę ich, nie spryskuję, nie przyklejam ani nie przyczepiam ich na stałe. Czasem, by uzyskać lepszy kadr, przesuwam źdźbła trawy lub inne rośliny. Rzadziej - zabieram robala do nowego miejsca. Jednak zawsze gdy robię im zdjęcia są one żywe i w pełni zdrowe.
Okazjonalnie fotografuję te stwory na ścianie budynku (szczególnie na tych z białymi murami) lub na innych wytworach ludzkich rąk. Szczególnie lubię fotografować je na białych budynkach, gdyż prześwietlając troszkę zdjęcie mogę wtedy łatwo pozbyć się tła w cyfrowej ciemni, dzięki czemu uzyskuję zdjęcia studyjnej jakości.
Moim celem przy fotografowaniu robali jest zaprezentowanie ich w dobrym świetle, pokazanie ich od jak najlepszej strony. Szczególnie lubię wykonywać portrety, zdjęcia pokazujące ich ciekawe zachowania oraz prezentujące całego robala z czystym, rozmytym tłem.
Wyposażenie
Tutaj możesz zobaczyć kilka zdjęć moich typowych zestawów, z których korzystam.
1. Aparat cyfrowy Canon Powershot G1 (35-103mm zoom) 3Mp obecnie wymieniony na Canon Powershot G3 (35-140mm) 4Mp
2. Tulejka (adapter) Lensmate pozwalająca przykręcenie filtrów do aparatu
3. Różne soczewki:
- Tiffen +10 & +7
- Hanimex +6
- zestawy Royal & Quantary (+3, +2 & +1)
5. Pentax 50mm F1,4 (jasny, standardowy obiektyw)
- pierścień odwróconego mocowania (umożliwia zamontowanie standardowego obiektywu w odwróconej pozycji) niektórzy po prostu sklejają 2 filtry
- różne dyfuzory Omibounce Stofen
- przegubowe ramię Kirk
- przewód synchronizacyjny TTL (umożliwia mi przyczepienie flesza 420 EX do przegubowego ramiona)
Wykorzystanie soczewek
Soczewki umożliwiają ustawienie ostrości w aparacie z bliższej odległości niż normalnie. Oznacza to, że obiekt fotografowany będzie większy w kadrze, ponieważ możesz bliżej do niego podejść. Innymi słowy soczewki pozwolą Ci uzyskać większą skalę odwzorowania („większe powiększenie”). Soczewka jest w rzeczywistości szkłem powiększającym.
Soczewki mogą być łączone. Soczewka dająca największe powiększenie powinna być zamontowana najbliżej od aparatu. Łączyłem w sumie soczewki o łącznym powiększeniu +27 dioptrii. Z łączeniem soczewek związany jest problem spadku jakości spowodowany zwiększeniem ilości elementów optycznych i ujawniają się dystorsja oraz różne inne wady optyczne. Kolejną kwestią jest to, że wraz ze wzrostem skali odwzorowania, głębia ostrości (GO) zmniejsza się. Przy naprawdę dużych skalach odwzorowania GO staje się papierowej grubości.
Inną ważną kwestią jest to, że korzystanie z soczewek wymaga bliższego podejścia do fotografowanego obiektu. Dystans od obiektywu do robala nazywany jest odległością roboczą. Jedną z technik, jakie wykorzystuję do zwiększenia odległości roboczej, jest przyłączenie do soczewek telekonwertera (2x). Oprócz zwiększenia odległości, z której fotografujemy, zwiększamy też naszą szansę wykonania zdjęcia (poprzez mniejsze niepokojenie robala). Pozwala to również na uzyskanie lepszego oświetlenia. Wadą telekonwerterów jest to, że tracimy trochę ze skali odwzorowania.
Nauczyłem się by testować różne „optyczne pary”, ponieważ niektóre zestawienia sprawdzają się ze sobą dobrze, a inne nie. Próbowałem na przykład łączyć soczewki po telekonwerterze ale rezultaty nie były dobre - ta „para” nie sprawdziła się.
Odwrócony obiektyw
Mimo, że łączenie kilku soczewek pozwoliło mi robić świetne zdjęcia przy dużej skali odwzorowania, to jednak nie byłem w pełni usatysfakcjonowany tym rozwiązaniem. Doszedłem do wniosku, że stosowanie więcej niż 2-3 soczewek nie było warte zachodu od czasu, kiedy udało mi się uzyskać jakość, której pożądałem.
Czytałem artykuły o technice wykorzystującej odwrócony obiektyw w celu zwiększenia skali odwzorowania. O tym rozwiązaniu można poczytać w artykułach napisanych przez Chrisa Breezea i Guya Parsonsa jak również w książce Johna Shawa - "Close-ups in Nature". Jest to czasem określane jako "makro dla ubogich".
W celu zamocowania obiektywu potrzebować będziesz tulejki, do której można przyczepić pierścień odwróconego mocowania (mający męski gwint z obu stron). To pozwoli Ci przymocować obiektyw do pierścienia odwróconego mocowania w pozycji odwróconej, w oparciu o jego gwint do mocowania filtrów. Linki do omawianego sprzętu znajdziesz w rozdziale Wyposazenie do aparatu.
Po raz pierwszy testowałem tę technikę z aparatem Canona o obiektywie 35-80mm F4,5 ale winietowanie (tj. czarna okrągła obwódka wyglądająca jak ramka obrazka) było wyraźne. W związku z tym wybrałem się do sklepu fotograficznego z moim aparatem i sprawdzałem obiektywy o ogniskowej 50mm. Ostatecznie kupiłem obiektyw Pentaxa 50mm F1.4. F1.4 oznacza, że jest to „jasne” szkło o dużym maksymalnym otworze względnym (tj. przepuszcza dużo światła do wnętrza aparatu). Z aparatem G1 efekt winietowania był minimalny (leciutkie przyciemnienie w rogach), a z aparatem G3, który ma większy zoom, winietowanie nie miało miejsca.
Ludzie często pytają mnie, który obiektyw o ogniskowej 50mm jest najlepszy do zastosowania w tym przypadku. Moja rada to zrobić dokładnie to, co zrobiłem ja, czyli wybrać się do sklepu fotograficznego i wypróbować kilka obiektywów. Innymi słowy musisz sam sprawdzić, która „para optyczna” będzie w Twoim wypadku dawać dobre rezultaty. Aby przeprowadzić test, wystarczy obrócić oglądany obiektyw i przyłożyć go do obiektywu w Twoim aparacie i zobaczyć, jakie daje efekty (nie warto w tym momencie zawracać sobie głowy pierścieniem odwróconego mocowania).
Odwrócony obiektyw działa jak wysokiej jakości, bardzo silna soczewka (około +25 dioptrii). Przy takim zestawie fotografuję z odległości około 1,5 cala (niecałe 4cm). Aby uniknąć winietowania będziesz musiał ustawić maksymalną ogniskową w obiektywie zamontowanym bezpośrednio do aparatu. Przysłonę w obiektywie odwróconym ustawiłem na minimalną wartość (w przypadku mojego Pentaxa wynosi ona F1.4), a pierścień ostrości na nieskończoność. Resztę ustawiam w moim aparacie.
Ustawienia aparatu
Kilka wskazówek:
- Wybierz manualny tryb ustawiania ostrości. Zablokuj pierścień ostrości, a następnie delikatnie kołysz się do tyłu i do przodu, do momentu aż uda Ci się znaleźć punkt, w którym obraz wygląda ostro na wyświetlaczu LCD. Wymaga to wielu ćwiczeń.
- Korzystaj z maksymalnej ogniskowej, jeżeli jest możliwe winietowanie (tj. gdy korzystasz z telekonwertera przy kilku połączonych soczewkach lub używając odwróconego obiektywu).
- Ustaw jak najmniejszy otwór przysłony (tj. jak największa wartość F), by zmaksymalizować głębię ostrości (zakres odległości, w którym obiekty sprawiają wrażenie ostrych). Im większa skala odwzorowania, tym mniejszą głębię ostrości będziesz uzyskiwać.
- Doświetlanie zdjęcia fleszem zazwyczaj jest dobrym pomysłem. Większość moich zdjęć wykonuję przy liczbie przysłony F8 (co jest najmniejszym otworem przysłony, jaki mogę zastosować w omawianym cyfrowym aparacie) doświetlając obiekt fleszem.
- Najczęściej korzystam z trybu priorytetu przysłony (Av) ustawionym na F8 (najmniejsza przysłona jaką oferuje mój aparat).
- Bardzo często wykorzystuję tryb manualny. W przypadku aparatu G3 umożliwia to ręczne wybranie krótszego czasu otwarcia migawki przy ustawieniu przysłony na F8, jednak zdjęcie jest wtedy często zbyt słabo oświetlone a tło często ciemne.
Oświetlenie i flesz
Kilka wskazówek:
- Wykonuj zdjęcia w jasne dni, kiedy będziesz mógł ustawić wystarczająco krótką migawkę. Jasne pochmurne dni są szczególnie dobre.
- Jeżeli możesz pozwolić sobie na zakup zewnętrznego flesza to robi to ogromną różnicę. Daje dużo większą elastyczność oraz możliwość kontroli.
- Jeżeli korzystasz z flesza, to musisz rozproszyć jego światło (np. przez chusteczkę) lub odbić je (np. od białej kartki lub z blendy). Kierowanie wiązki światła błysku nie bezpośrednio na obiekt jest kolejną możliwością.
- Telekonwerter przyłączony do soczewek może pomóc Ci w uzyskaniu lepszego oświetlenia, ponieważ prościej jest równomiernie oświetlić obiekt z większej odległości.
- Przegubowe ramię oraz przewód synchronizacyjny do zewnętrznego flesza pozwolą Ci lepiej kontrolować światło.
- Eksperymenty z ekspozycją i/oraz siłą flesza oraz pozycją zewnętrznego rozproszonego światła flesza (odbitego lub padającego bezpośrednio na obiekt) dadzą Ci więcej elastyczności w działaniu.
- Jeżeli robal daje Ci szansę, spróbuj różnych kombinacji ustawień.
Ze statywem czy bez?
Około 90% zdjęć robali wykonuję z ręki. Uważam, że to jedna z większych zalet aparatów cyfrowych z obracanym wyświetlaczem LCD. Kiedy wykorzystuję statyw często używam sanek nastawczych do makro, które umożliwią Ci bardzo na precyzyjne przesuwanie aparatu do tyłu i przodu bez konieczności przesuwania statywu. Biorąc pod uwagę to, że GO jest tak cienka w makrofotografii oraz to, że preferuję blokowanie pierścienia ostrości oraz przesuwanie aparatu na przemian do tyłu i przodu to sanki są bardzo przydatnym wyposażeniem.
Jak zauważyłem powyżej większość moich zdjęć wykonuję z ręki. Stałem się całkiem niezły w stabilnym trzymaniu aparatu. Robię to na różne sposoby. Często opieram się o drzewo czy płot. Zdarza się, że kucam i oplatam pasek aparatu wokół nóg/kolan. Jeżeli jest to możliwe opieram aparat o kłodę czy inny obiekt. Pasek do aparatu zakładam też na szyję lub łapię go zębami i naprężam go, dzięki czemu w momencie wykonywania zdjęć aparat jest bardziej stabilny. Czasami wykorzystuję monopod.
Jak się zbliżyć
Filozofia, którą wcześniej omówiłem, jest w tym momencie bardzo istotna. Dla mnie, fotografowanie robali jest jak gra w wielkie polowanie. Musisz ciężko pracować by zdobyć trofeum i być gotowym tropić i śledzić zwierzynę. Jest to element konieczny, aby polowanie się udało.
Szczególnie lubię polować na ważki, choć przez lata zdarzało mi się fotografować najróżniejsze owady latające. Na polowania nie wybieram się o jakiejś szczególnej porze i nie jestem też rannym ptaszkiem. Posiadam działkę o powierzchni trzy akrów (ponad 12 tys. m^2), która znajduje się jakieś 15 minut pieszo od rzeki. Rzeka oddzielona jest terenami bagiennymi. To sprawia, że przez pewien okres w roku mam doskonały dostęp do tych owadów. Woda okazuje się elementem kluczowym, jeśli chodzi o polowanie na ważki.
Kilka wskazówek:
- Chodź powoli. Bądź cierpliwy. Przyjrzyj się robalowi przez chwilę, by zobaczyć jak się zachowuje.
- Niektóre robaki są bardziej tolerancyjne niż inne (zarówno porównując pomiędzy gatunkami jak i w obrębie tego samego gatunku).
- Poruszaj się powoli. Staraj się nie zasłonić robala swoim cieniem. Jeżeli robal odleci, pozostań w bezruchu przez minutę lub dwie. Często owady wracają na to samo miejsce.
- Różne pary optyczne i ustawienia dają Ci różną odległość, na jaką możesz podejść do obiektu. Próbuj różnych możliwości.
- Kiedy natrafisz na robala, który pozwoli Ci się do siebie zbliżyć, wykonaj jak najwięcej zdjęć. Bądź pewny, że wszystkie ustawienia w aparacie są właściwe, ponieważ możesz mieć możliwość wykonania tylko jednego zdjęcia.
- Jeżeli opanujesz już ustawianie ostrości oraz ekspozycji, możesz zająć się dobieraniem odpowiedniego czystego tła oraz zwracać pilniejszą uwagę na kompozycje (ustawienie robala w kadrze).
Cyfrowa ciemnia
Im większa skala odwzorowania, tym mniejszą GO uzyskasz. Nie ma sposobu, aby to ominąć. Staram się wykorzystywać tę małą przestrzeń najlepiej jak potrafię. Co więcej, staram się robić zdjęcia tak, abym w jak najmniejszym stopniu musiał "udoskonalać" je w cyfrowej ciemni. W rzeczywistości, takich idealnych zdjęć, które nie wymagają żadnej obróbki, jest niewiele.
Pracując w cyfrowej ciemni, moim celem nie jest przerabianie zdjęcia a jedynie ulepszenie go na podstawie tego, co zaoferowały mi możliwości mojego aparatu. Mimo to, okazjonalnie dokonuję zmian polegających na dodaniu nieba, wymazywaniu niechcianych elementów lub, w bardzo rzadkich przypadkach, podmianie tła.
Stosuję również technikę wykorzystującą więcej niż jedno zdjęcie (wykonywane w jak najkrótszych odstępach czasu), które to wykonuję tak, aby ostrość była ustawiana w różnych częściach robala. Następnie łącze zdjęcia w programie graficzny w taki sposób, aby zwiększyć GO (najczęściej stosuję to w przypadku ekstremalnych powiększeń, ponieważ GO jest wtedy bardzo ograniczona). Powyższe zdjęcie przedstawiające Tetraopes tetraophthalmus jest przykładem zastosowania tej techniki. Pod tym linkiem znajdziesz artykuł mojego autorstwa objaśniający tę technikę.
Kilka wskazówek:
- Rób dużo zdjęć ustawiając różnie ostrość tak aby zwiększyć prawdopodobieństwo uzyskania kilku takich, które będą odpowiednie.
- Przyzwyczaj się do kasowania większości zdjęć, jakie wykonasz. W miarę zdobywania umiejętności ilość trafionych ujęć nieznacznie wzrośnie (czasami).
- Obracanie, kadrowanie, ustawianie krzywej poziomów, nasycenia, kontrastu jak również wyostrzanie obiektu głównego i rozmywanie tła są podstawą przy wywoływaniu zdjęć.
- Praca na maskach (maskowanie) polega na „ukrywaniu” pewnych części zdjęcia, abyś mógł pracować nad pozostałą jego częścią bez możliwości edytowania części zakrytej. Na przykład możesz „zamaskować” pierwszy plan w celu edycji samego tła. Często stosuję to w celu delikatnego rozmycia tła by usunąć cyfrowy szum (ponieważ nie mam profesjonalnego sprzętu dSLR, który dawałby mi relatywnie bezszumowe tła). Tworzenie maski może być żmudne i wykonywane na wiele różnych sposobów. Lubię korzystać z narzędzia „różdżka” (magic wand), która zaznacza podobne obszary na podstawie podobieństwa kolorów. Zazwyczaj najpierw stosuję różdżkę a następnie ulepszam maskę korzystając z innych narzędzi.
- Innym narzędziem, które jest użyteczne w cyfrowej ciemni jest tablet, który pozwala mi korzystać z pióra zamiast z myszki. Korzystam z tabletu Wacom.
Mam nadzieję, że część tych informacji okaże się przydatna. Jeżeli spodobały Ci się moje zdjęcia możesz zobaczyć więcej w galerii.
Udanego Polowania!
Autor: Mark Plonsky
Tłumaczył: Maciej Nielubowicz